29.04.2008 | Ford Escort - do wyboru do koloru.
|
Nazwa Escort pojawiła się dawno temu, w roku 1967. Pierwsze auta miały kształty konwencjonalne, nawet jak na tamte
czasy. Nie porażały też postępowymi rozwiązaniami technicznymi - miały choćby tylny napęd. Na Escorty z przednim
napędem trzeba było czekać do 1980 roku. Wtedy to pojawiła się trzecia odsłona modelu, zresztą dość często
spotykana nawet dziś. Najwięcej Escortów jeżdżących po naszych drogach pochodzi jednak z ostatniej serii,
debiutującej w roku 1990. W ciągu dziesięciu lat produkcji samochód przeszedł jednak dwie poważne modyfikacje.
Na szczególną uwagę zasługuje ta ostatnia, z roku 1995. Escort odmienił wówczas swe oblicze (nowy przód z owalnym
wlotem powietrza do chłodnicy) i wnętrze (przekształcone na podobieństwo większego Mondeo), wyraźnie poprawiono
także jakość montażu. W takiej postaci był zresztą montowany w Płońsku, z rodzimej montowni pochodzi wiele aut,
które teraz czekają na zmianę właściciela. Od razu trzeba przyznać, że właśnie ta wersja jest najbardziej godna
polecenia, udało się w niej usunąć wiele mankamentów poprzedników.
Od strony technicznej zmiany nie były jednak zbyt głębokie, sprowadzały się do kolejnych wzmocnień struktury
nadwozia i korekty ustawień zawieszenia.
Przez cały okres produkcji dużą zaletą Escorta była wielość wersji nadwoziowych. Obok najpopularniejszy
hatchbacków, do wyboru pozostawały kombi, sedany, kabriolety a nawet dostawcze vany. Praktycznie wszystkie są
dobrze reprezentowane na rynku wtórnym. Nawet kabriolety, jak na niszowy rodzaj pojazdu, przy odrobinie dobrych
chęci da znaleźć się wśród ofert odsprzedaży. Przed zakupem dowolnego Escorta lepiej jednak dokładnie zbadać stan
karoserii konkretnego egzemplarza. Rdza jest tu większym problemem, niż u większości konkurentów. Najszybciej
atakuje pokrywę bagażnika i tylny błotnik przy wlewie paliwa.
Wnętrze Escorta nie jest rekordowo przestronne, ale mówienie o ciasnocie, byłoby dużą przesadą. Czwórka pasażerów
może liczyć na odpowiednią wygodę. Bardzo duże są bagażniki - od 380 litrów w hatchbacku (to plasuje Escorta w
czołówce segmentu) do 490 litrów w sedanie. W sumie dość wygodne auto rodzinne. Jest jeszcze wspomniany kabriolet,
ale ten z założenia nie służy do przewożenia towarów. Zresztą nawet on ma kufer o sporej objętości 265 litrów. W
samochodach sprzed roku 1995 na słowa krytyki zasługuje jakość wykończenia wnętrza. Twarde, skrzypiące plastiki,
tanie materiały obiciowe, nieciekawy kształt tablicy przyrządów - modernizacja była konieczna. Ucichły trzaski,
poprawił się wygląd, pozostały pewne niedociągnięcia z zakresu ergonomii czy łatwości obsługi, np. brakuje
kontrolki rezerwy paliwa, trudno dostępne są przyciski elektrycznej regulacji szyb. Dość często występują przy
tym problemy z dźwigienką przy kierownicy do włączania świateł i kierunkowskazów.
Oferta silników też robi duże wrażenie - od podstawowych, zaledwie 1,1-litrowych po potężne, turbodoładowane
jednostki modelu RS Cosworth. Większość oferty rynkowej stanowią jednak trzy odmiany: dwie benzynowe (1.3 i 1.6 16V)
i klasyczny turbodiesel 1.8. Najbardziej godny polecania wydaje się być silnik 1.6 16V, należący do rodziny Zetec.
Jednak i on nie jest wolny od usterek. Pierwsze egzemplarze trapione były awariami hydraulicznych popychaczy
zaworów, po 200 000 km trzeba też liczyć się z podwyższonym zużyciem oleju. Wielu użytkowników doświadczyło
awarii regulatora wolnych obrotów. Defekt objawiał się nieregularną pracą (często wręcz gaśnięciem) nierozgrzanego
silnika. Do tego dochodzą problemy z alternatorem i rozrusznikiem.
Nie najlepiej jakość naszych dróg znosi zawieszenie. Często trzeba wymieniać łączniki stabilizatorów i tuleje
wahaczy. Zdarzają się przypadki nieszczelności przekładni kierowniczej. Warto się z tymi defektami uporać, bo
sprawny Escort zapewnia duży komfort jazdy i nienaganne zachowanie na drodze - nawet według współczesnych standardów
nie ma podstaw do krytyki.
Escort nie jest wolny od wad. Wiele z nich jednak bardziej irytuje, niż faktycznie przeszkadza w codziennej
eksploatacji. Usterki nie są zbyt kosztowne do usunięcia. A funkcjonalne nadwozie i konkurencyjna cena mogą być
argumentami decydującymi o zakupie.
Na podstawie tekstu: Bartosza Zienkiewicza (47/2004 Motor)
Poniżej kilka zdjęć, tapet na pulpit samochodu Ford Escort.
|