14.09.2008 | Mazda 626 20 16V (1987-1992).
|
Produkowany w latach 1987-92 model 626 z pewnością nie wygląda atrakcyjnie. Podobnie jak w przypadku innych aut
japońskich istnieje ryzyko drogiej awarii. Właściwie ze względu na wysoką cenę części usunięcie każdej usterki
będzie kosztowne. Czy wobec tego obok Mazdy 626 na giełdzie lepiej przejść obojętnie? Trafiają się samochody w
idealnym niemal stanie (również kupione jako nowe w Polsce), a to pozwala liczyć na długą bezawaryjną eksploatację.
Przednionapędowe generacje "626" (produkowane od 82 r.) zdobyły ogromne uznanie. Liczne zalety auta sprawiają,
że propozycję taką na pewno warto rozważyć.
Istotna jest funkcjonalność karoserii. Przy długości całkowitej nieco ponad 4,5 m udało się stworzyć idealne
warunki podróżowania. Miejsca na nogi dla pasażerów tylnej kanapy wystarczy nawet po maksymalnym odsunięciu
przednich foteli. Nie trzeba będzie również zginać głowy - oferowana przestrzeń powinna wystarczyć każdemu.
Obszerny przedział dla pasażerów nie odbił się na bagażniku. Pięciodrzwiowy wariant oferuje aż 650 I pojemności.
W parze z obszernością idzie ładowność. Mazdę obciążyć można masą ponad 600 kg!
Przyjemność prowadzenia podnosi estetyczny kokpit. Jest wzorowo przejrzysty i łatwy w obsłudze. Układ wentylacyjny
działa szybko i sprawnie. Lata 80. to okres, kiedy Japończycy zdobywali rynki atrakcyjnym wyposażeniem.
Dlatego elektryczne sterowanie szyb, centralny zamek czy wspomaganie układu kierowniczego nie dziwią.
Właściwe dla konstrukcji z Kraju Kwitnącej Wiśni jest zaawansowanie technologiczne. Silnik 2.0 występował w
wersjach 8- i 12-zaworowej, ale dla wymagających przewidziano wariant 16V gwarantujący dobre osiągi. W
przeciwieństwie do podstawowych wersji nie brak mu mocy, ale aby uzyskać należytą dynamikę, trzeba utrzymywać
wysokie obroty. ¦rednie spalanie nie przekroczy 10 l/100 km.
W układzie zasilania znalazł się wielopunktowy wtrysk Mazda EGI oparty na licencji Bosch L-Jetronic. Obsługę
upraszcza hydrauliczne sterowanie zaworami oraz elektronika w zapłonie.
Jak na limuzynę przystało, zawieszenie oferuje spory zapas komfortu. W dziedzinie bezpieczeństwa daje się
zauważyć - w stosunku do współczesnych konstrukcji -pewne braki. Auto wyraźnie przechyla się na zakrętach.
Szybka jazda wiąże się z oznakami podsterowności. Jednak gwałtowna zmiana obciążenia (np. zdjęcie nogi z gazu)
prowadzi do zarzucenia tyłu na zewnątrz zakrętu. Niedobre tendencje pogłębią się w przypadku całkowitego
wykorzystania ładowności. Dla nie próbujących wyciskać maksimum mocy kłopoty z trakcją będą rzeczą zupełnie obcą.
Przez wiele lat produkcji Mazda zdołała wyrobić swojej limuzynie jak najlepsze zdanie o trwałości i jakości,
pomocne są w tym wysokie notowania np. w statystyce TUV. Silniki benzynowe mają opinię dobrych i trwałych,
osiągnięcie 300 czy nawet 400 tys. km nie powinno stanowić problemów. Przerywana praca na najwyższych obrotach
oznaczać może słaby wydatek pompy paliwa. Zwrócić też należy uwagę na układ przeniesienia napędu - sprzęgło i
skrzynię biegów. Największe wydatki często ponosić trzeba na zawieszenie, które mimo ogólnie znanej solidności
nie wytrzyma polskich dziur.
Problemów nie przysparza karoseria. Rdza nie ma w tym przypadku dużych szans, a elementy wnętrza spasowane są
solidnie. Drobne problemy pojawią się w mało oczekiwanych miejscach. Może to być np. uszkodzenie uszczelek drzwi
lub wilgoć w bagażniku.
Sieć autoryzowanych serwisów Mazdy liczy tylko około 20 punktów, ale są one nieźle zaopatrzone w części. Wiele
elementów można kupić również w sklepach z zamiennikami.
Na podstawie tekstu: Andrzeja Jedynaka (AŚ 49/2000)
Poniżej kilka zdjęć, tapet na pulpit samochodu Mazda 626.
|