04.01.2010 | Skoda Felicia - lubi polskie drogi.
|
Felicia to pierwsza Skoda opracowana pod skrzydłami Volkswagena. Nowy właściciel przyczynił się przede wszystkim
do podniesienia nie najwyższej dotąd dokładności montażu i jakości materiałów. To dzięki temu, nawet najstarsze
egzemplarze utrzymują się dziś w lepszej kondycji niż np. równoletnie Polonezy.
Podobnie jak auto z Żerania, także samochód z Mlada Boleslav dzięki swym wymiarom może być traktowany jako pojazd rodzinny.
W środku wygodnie mieści się czwórka pasażerów, a dwie pary drzwi ułatwiają dostęp do wnętrza. Pojemność bagażnika hatchbacka (zdecydowanie najpopularniejszej wersji nadwoziowej Felicii) jest raczej przeciętna - wynosi 272 l. Jako auto rodzinne lepiej sprawdzi się więc kombi. Kufer o pojemności 447 l to w tej klasie niezły wynik. Pewną ciekawostką jest fakt, że obie odmiany mają taką samą pokrywę bagażnika.
Podstawowe wersje nie zachwycają poziomem wyposażenia. Wręcz przeciwnie. Wspomaganie kierownicy oferowano seryjnie tylko z silnikami 1.9 D, poduszki powietrzne także nie były standardowe. Warto jednak poszukać egzemplarza pochodzącego z licznych odmian limitowanych. Można nawet znaleźć auta z klimatyzacją, dwiema poduszkami powietrznymi czy efektownymi kołami z lekkich stopów. Ceny nie różnią się od skromniej wyposażonych aut, a wygoda i bezpieczeństwo eksploatacji zyskuje znakomicie.
Warto podkreślić niezłą trwałość nadwozia. Samochody, w których powłoka lakiernicza nie została uszkodzona, nie powinny jeszcze nosić śladów korozji. Jej oznaki to pierwsze ostrzeżenie - możliwe, że wybrany egzemplarz ma powypadkową przeszłość, a przynajmniej nie był traktowany delikatnie. Miejscem, w którym rdza pojawia się w sposób "naturalny", jest tylko dolna krawędź pokrywy bagażnika. Zwykle dzieje się tak na skutek zatkanych kanałów odprowadzających wodę. Na korozję o wiele bardziej podatny jest układ wydechowy. Trwałość oryginalnych elementów nie przekraczała 2-3 lat.
Oferta jednostek napędowych nie była zbyt szeroka. Najwięcej aut napędzanych jest tradycyjnym silnikiem 1.3, przejętym z modelu Favorit. Główną modyfikacją było zastosowanie wtrysku paliwa. Początkowo był to układ jednopunktowy, z czasem zastąpił go system wielopunktowy. Największą zaletą tej jednostki napędowej jest niewielkie zużycie paliwa. Przy spokojnej eksploatacji nie powinno zbyt przekraczać 6 l/100 km. Pozytywnie wypada ocenić jego trwałość, po naszych drogach jeżdżą już auta o przebiegach dochodzących do 300 000 km bez wyraźnych oznak zużycia. Ewentualne problemy nie są zbyt poważne. Niektórzy użytkownicy skarżą się na nierównomierną pracę, szarpanie i brak pełnej mocy nierozgrzanego silnika. Może to oznaczać niesprawni układu sterowania przepustnicą. Innym powtarzającym się defektem jest wadliwe działanie termostatu. Silniki 1.6 i 1.9 D, przejęte od Volkswagena, kłopotów praktycznie nie przysparzają. Jeśli już, dotyczą one osprzętu.
W naszych warunkach niewiele jest samochodów, których kierowcy nie narzekaliby na trwałość zawieszenia. Do takich wyjątków zalicza się Felicia. Jeszcze raz sprawdza się reguła, że na naszych drogach szansę mają tylko najprostsze konstrukcje. Kolumny MacPherson z przodu, wahacze wleczone połączone belką skrętną z tyłu - czyli mało elementów ruchomych ulegających zużyciu.
Ważną zaletą Felicii są niewysokie koszty związane z jej użytkowaniem. Korzystnie wypada stosunek ceny do walorów tego modelu. Wersje benzynowe dobrze znoszą eksploatację na gazie, w instalacje wyposażone są zresztą prawie wszystkie odsprzedawane egzemplarze. Przystępne są także ceny części zamiennych. Najmniejszych problemów nie ma także z serwisem. To wszystko sprawia, że zakup Felicii nie jest obarczony zbyt dużym ryzykiem.
Na podstawie tekstu: Bartosza Zienkiewicza (Motor 41/2005)
Poniżej kilka zdjęć, tapet na pulpit samochodu Skoda Felcia.
|