14.12.2008 | Suzuki Grand Vitara 2.5 V6.
|
Choć może nie widać tego na pierwszy rzut oka, Suzuki jest mistrzem w swojej klasie jeśli chodzi o przestronność
wnętrza. Mimo że długość nadwozia nie przekracza 4 m, konkurenci mogą najwyżej pozazdrościć ilości miejsca
wewnątrz. 2 przodu zmieszczą się dwaj atleci w cylindrach, a z tyłu kanapa uraczy swoją szerokością całe
przedszkole. Cudów niestety nie ma. Taką przestrzeń udało się wygospodarować kosztem bagażnika. Liczy on
zaledwie 277 litrów, a perspektywy na jego powiększenie nie są różowe. 607 I to wszystko co można z niego
wycisnąć. Ten pozytywny obraz kabiny Suzuki psują fotele, które są za małe, niezbyt wygodne i nie najlepiej
trzymają pasażerów na zakrętach.
To co najważniejsze w tym aucie, tkwi pod maską. 144-konny silnik V6 przyćmiewa wszystko i daje najwięcej radości z jazdy. Dostarcza dużo mocy, zaskakuje wysoką kulturą pracy i powstrzymuje się od nadmiernego spalania.
Miłą niespodzianką jest reduktor, w który wyposażona jest Vitara. Dzięki niemu można spojrzeć na Suzuki nieco poważniej niż na bulwarową terenówkę, ponieważ ogromnie zwiększa możliwości poruszania się w trudniejszym terenie. To urządzenie w samochodach rekreacyjnych jest jeszcze rzadziej spotykane niż widlaste silniki, stąd jego obecność na pokładzie warto podkreślić i uznać za dodatkowy atut. Napęd w Grand Vitarze przekazywany jest na oś tylną. W razie potrzeby dołącza się napęd na przednią oś.
Tuż obok drążka reduktora znajduje się jeszcze dźwignia automatycznej, czterostopniowej skrzyni biegów. Automat świetnie pasuje do dużego silnika Vitary, ale nie ma też co ukrywać, że z jego powodu duża część mocy ucieka w powietrze. Na tym Suzuki ewidentnie traci. Zwłaszcza na osiągach i to zarówno przyspieszeniu, jak i prędkości maksymalnej, o zwiększonym zużyciu paliwa nie wspominając. Pozostaje jednak radość zjazdy samochodem z silnikiem V6 i tego żadna słaba strona Vitary jej samej nie odbierze.
Na tym jednak kończą się dobre strony tego pojazdu, zwłaszcza jeśli przychodzi do oceny układu jezdnego. Tak jak żaden inny samochód w tym segmencie nie dorównuje Vitarze wielkością wnętrza i znakomitym silnikiem, to mało który ma tak słabe zawieszenie i właściwości jezdne. Na dziurawych leśnych duktach i w trudnym terenie owszem, radzi sobie całkiem, całkiem. Tam zaletą jest sztywna tylna oś. Kiedy wyjedzie się jednak Suzuki na równą drogę, to zaleta ta staje się bardzo niepożądaną słabością. Auto staje się ogromnie nadsterowne, podwyższony środek masy także nie wpływa korzystnie na odczucia z jazdy. Na dodatek wrażenie psuje nieprecyzyjny układ kierowniczy, luźny, nie pozwalający wyczuć drogi.
Gwoździem do trumny jest zawieszenie, które przekazu-pasażerom każdą nierówność drogi. Tak to już najczęściej jest u terenówek. Jak dobrze sprawują się w terenie, to na równej drodze już niekoniecznie. Wizerunek układu jezdnego kompletnie druzgoczą hamulce, których skuteczność w porównaniu do rywali jest raczej mizerna.
Suzuki Grand Vitara 2.5 V6 z automatyczną skrzynią biegów kosztuję 52 tys. DEM, czyli ok. 110 tys. zł. W wyposażeniu standardowym znajduje się ABS, dwie poduszki powietrzne, elektrycznie sterowane szyby i lusterka, klimatyzacja.
Na podstawie tekstu: (Auto Świat 2/2000)
Poniżej kilka zdjęć, tapet na pulpit samochodu Suzuki Grand Vitara.
|